A ten, który posiada wiedzę, nie będzie narzekał.
dla mnie język polski mógłby byc gdyby nie te poj....... lekturki. nie cierpie tego. zeby były chociaż jakieś ciekawe
Offline
Właśnie.
Załorzę się, ze gdyby tak tego nie wymuszali (czytania lektur), to więkrzość z nas chętniej by po nie sięgała, a tak, jeśli ktoś coś czyta, bo musi, to nigdy to mu się nie spodoba.
To tak, jakby polubić kary!!!
Offline
jeszcze nie które lektury nie były znowu takie złe np. Stary człowiek i morze, literatura starożytna. ale np. młoda Polska czy 20lecie miedzy wojenne to dla mnie nuda
Offline
np "Zbrodnia i Kara" to ponad 600 stron dłużyzny o wyżutach sumienia Raskolnikowa, ale "Wesele" jest całkiem ciekawe i można tam odnaleźć wiele powszechnych powiedzeń
Cytanie powimmo sprawiać przyjemność, ale przymuszone czytanie wywołuje skutek wręcz odwrotny
Offline
Cloud7 napisał:
Ale czy wszystko to wina nauczyciela???
Może tak, może nie
w wiekszości przypadków wine ponosi właśnie nauczyciel. Tylko w 1 klasie technikum nauczyciel od polskiego był na poziomie, potrafił zaciekawić uczniów jakimiś lekturkami, pomimo że nikt ich nie czytał.
Gość przychodził na lekcje, sam stwierdzał że nikt nie przeczytał lekturki (nie dawał za to jedynek), a potem starał się przekazać to w najlepszy sposób jak potrafił i ktoś kto nawet tego przedmiotu nie lubił, wiedział i tak bardzo dużo zapamiętał z lekcji. potem uczył nas już ktoś inny. i na lekcji się spało, słuchając jak nauczycielka cytowała ściągi...
Offline